wtorek, 13 sierpnia 2013

FILET Z KURCZAKA ZAPIEKANY Z OSCYPKIEM

Został mi w lodówce jeszcze kawałek oscypka, chciałam go jakoś wykorzystać i pomyślałam, że świetnie nada się do fileta z kurczaka


Składniki ( ilość składników zależy od tego na ile osób przyrządzamy potrawę)

-        Filet z kurczaka
-        Pomido
-        Kawałek oscypka
-        Bazylia
-        Zioła prowansalskie
-        Sól


Filet z kurczaka delikatnie rozbijamy, solimy go, układamy na nim 2 -3 plasterki pomidora, posypujemy ziołami prowansalskimi, na to ścieramy oscypka i posypujemy świeżą, pociętą bazylią. Całość zapiekamy na blaszce posmarowanej delikatnie olejem w piekarniku około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180- 200 stopni.  

czwartek, 8 sierpnia 2013

SURÓWKA Z WŁOSKIEJ KAPUSTY

Pogoda zdecydowanie nie sprzyja gotowaniu. Jednak coś jeść trzeba, najlepiej coś na szybko, aby za długo nie stać przy garach. Najlepiej sprawdzają się wszelkiego rodzaju surówki. Dlatego proponuje do obiadu surówkę z włoskiej kapusty.


Składniki

-        Mała włoska kapusta
-        3 zielone ogórki
-        3 – 4 rzodkiewki
-        2 – 3 młode marchewki
-        1 cebula
-        Sól
Sos

-        3 – 4 łyżeczka oleju (oliwy z oliwek)
-        1 łyżeczka octu winnego
-        1 łyżeczka przyprawy Skworcu (pomidory z czosnkiem i bazylią)


Kapustę poszatkować, ogórki obrać i pokroić w półplasterki, cebulę drobno pokroić, marchewki obrać i zetrzeć na tarce z grubymi oczkami, rzodkiewki umyć i pokroić w drobną kostkę, całość posolić. Przygotować sos, wymieszać wszystkie składniki, zostawić na 5 minut, polać surówkę i dokładnie wymieszać. 

OCZYWIŚCIE PODANA TU PANIEROWANA MORTADELA ZDECYDOWANIE ODPADA - ale surówka jak najbardziej dla cukrzyka.

środa, 7 sierpnia 2013

I PO WAKACJACH

Niestety już po wakacjach, zleciało strasznie szybko. Pogoda dopisała, wręcz było upalnie, jak dla mnie nawet za gorąco jak na takie wędrówki. Dziennie robiliśmy około 20 km. Mieszkaliśmy w spokojnej dzielnicy Zakopanego – Olczy. Do centrum mieliśmy około 6, 5 km, z okna rozpościerała się przepiękna panorama Tatr z widokiem na Giewont. Byliśmy na Krupówkach, Gubałówce, skoczniach narciarskich. Zrobiliśmy obowiązkową wycieczkę nad Morskie Oko i Giewont, który niestety mnie pokonał i na sam szczyt nie dotarłam. Dzieciom i mężowi się udało, ja niestety wymiękłam, ale i tak jestem z siebie dumna bo doszłam bardzo daleko. Po tych wycieczkach nogi bolały, bo człowiek zasiedziany jak ja to mówię, ale po dwóch dniach już było ok.


Odwiedziłam Obrochtówkę, niestety z powodu braku miejsc nie jedliśmy tam. Za to inne bary okazały się bardzo smaczne. Kwaśnica, jagnięcina, barszczyk i koniecznie chleb ze smalcem były wyśmienite. Obżarłam się za wszystkie czasy różnego rodzaju oscypków i mam ich na razie dość. Co do męża to niestety nie skosztowała wszystkiego, ale na pewno dietę nagiął, starał się jak mógł, ale.........te wszystkie rarytasy go pokonały. Na szczęście kwaśnica była jak najbardziej odpowiednie dla niego.


Nie sposób w ciągu 5 dni zobaczyć, wszystkiego co by się chciało. Rozmawialiśmy z jednym panem, który opowiadał, że zszedł całe polskie Tatry i zajęło mu to 20 lat (oczywiście w okresie urlopowym). My chcemy zobaczyć jeszcze kilka miejsc, wiec może jak się uda to za rok znowu Tatry – bo jednak są niesamowite.